Dlaczego nie lubię słowa "dieta"?

Z czym kojarzy Ci się słowo "dieta"? Mnie z ograniczeniami wprowadzonymi na określony okres czasu, z czymś nieprzyjemnym i mało elastycznym. Dieta to często stały schemat, z którego nie można się wyłamać, bo jak czegoś się nie wprowadzi w życie, to cały wysiłek na nic. Wcale nie musi tak być. Zmieniając swój sposób żywienia, nie musisz zmieniać wszystkiego. Nie musisz wprowadzać do swojego menu tego, co nie jest z Tobą zgodne, bo "tak trzeba". Nie trzeba robić rewolucji w swoim życiu, aby zmienić coś na lepsze. Nie trzeba przechodzić na dietę ketogeniczną, jeżeli nie wyobrażasz sobie życia bez owsianki czy ziemniaków. Nie musisz przechodzić na dietę wegetariańską, jeżeli uwielbiasz jeść mięso. Nie jest konieczne być na diecie Paleo, jeżeli stracisz całą ochotę do jedzenia, bo już nie będziesz mogła zjeść tostów z serem bądź zapiekanki. Czym więcej wprowadzisz rzeczy, które będą wywoływały w Tobie opór, tym będziesz coraz bardziej nieszczęśliwa i tym bardziej rośnie prawdopodobieństwo, że zrezygnujesz z tej diety.

Czy taki jest Twój cel? Czy nie lepiej byłoby pomyśleć, aby wprowadzić takie zmiany, aby mogły one zostać z Tobą na całe życie, służyły Twojemu zdrowiu i samopoczuciu oraz nie powodowały frustracji czy poczucia ciągłych ograniczeń? Czy nie lepiej byłoby zamienić słowo "dieta" na "nawyki żywieniowe"? Wiem, że zmiana nawyków żywieniowych wiąże się z odroczoną gratyfikacją, bo na początku efekty mogą być mniej piorunujące niż wtedy, kiedy tych zmian będzie dużo, ale nawyk zostanie z Tobą na zawsze, a dieta nie wiadomo na jak długo.

Następnym razem jak pomyślisz, żeby przejść na dietę, to zastanów się, co możesz zrobić, żeby zmienić swoje nawyki żywieniowe. Co możesz wprowadzić na początek, żeby choć trochę zbliżyć się do swojego celu, ale co nie będzie dla Ciebie od razu zmianą o 180 stopni. Bo zmiany, które mają zostać z nami na zawsze, wprowadza się stopniowo, aby organizm mógł się do nich przyzwyczaić i zacząć traktować je jak rutynę. Na początku może być nieprzyjemnie, ale będzie mniej nieprzyjemnie, gdy nie wybierzemy bardzo radykalnych zmian, które muszą być wprowadzone tu i teraz na 100%.

Dlatego nie lubię używać słowa dieta. Dieta to dla mnie coś krótkookresowego, sztywnego w swojej formie a nawyki żywieniowe - długookresowego, co powinno z nami zostać na całe życie. W swoim podejściu kieruję się przede wszystkim tym, aby sposób jedzenia był dopasowany do Ciebie i Twoich potrzeb a nie czymś, co trzeba przejść z zaciśniętymi zębami, aby na końcu tej drogi powrócić do tego, co było wcześniej.